Sposób, w jaki korzystamy z mediów, zmienił się drastycznie w ciągu ostatnich kilku lat. Zamiast oglądać nocne wiadomości, otrzymujemy wiadomości w czasie rzeczywistym. Wiadomości, które otrzymujemy, nie są już filtrowane przez duże firmy medialne. Jest równie prawdopodobne, że otrzymamy wiadomości od osoby, która to zobaczy, tak jak my, od reportera telewizyjnego. Jeśli potrzebujesz dowodu na to, jak zmienia się konsumpcja wiadomości, spójrz na śmierć Osamy bin Ladena.
Coraz więcej ludzi zwraca się do mediów społecznościowych, aby zobaczyć, co dzieje się na świecie, i uzyskać komentarz na ten temat. Ponieważ odbywa się to w czasie rzeczywistym, często możesz otrzymywać wiadomości szybciej z Twittera niż czekając na wiadomości o 6:00, codzienną gazetę lub nawet zwracając się do lokalnej całodobowej stacji prasowej. Historia na Twitterze może być popularna, zanim media o niej usłyszą.
Twitter ustanowił rekordy ruchu w noc zabicia Osamy. Od 10:45 do 02:20 ET 2 maja było średnio 3000 tweetów na sekundę o Osamie. Szczyt wzrósł, gdy prezydent Obama zwrócił się do amerykańskiej publiczności z około 5100 tweetów na sekundę. To nie był rekord ruchu pod względem liczb, ale jest to rekord pod względem trwałego natężenia ruchu. Chociaż ludzie mogli oglądać przemówienie w telewizji, wyraźnie dyskutowali również o tym, co usłyszeli.
Być może najciekawszą rolą mediów społecznościowych w sposobie, w jaki otrzymujemy teraz wiadomości, jest lokalny widok naocznych świadków. Nigdy wcześniej nie byliśmy w stanie usłyszeć, co dzieje się od osoby, na którą bezpośrednio wpływa to, co się dzieje, w czasie rzeczywistym. Filmy z japońskiego tsunami były na YouTube kilka godzin po wydarzeniu. Zostały one zrobione przez miejscową ludność, a nie reporterów opłacanych przez duże sieci.
Dlatego tak ciekawie jest czytać na Twitterze 33-letni Sohaib Athar, programista komputerowy mieszkający w Abbottabad. Będąc technikiem, oczywiście kiedy samoloty zaczęły latać, napisał o tym na Twitterze. Zanim stało się jasne, co się dzieje, zyskał całkiem sporo. Jak sam mówi, jest osobą, która na żywo blogowała o śmierci Osamy bin Ladena, nie wiedząc o tym. On i może jeden lub dwóch innych jest naocznym świadkiem śmierci Osamy, która nie byłaby możliwa nawet kilka lat temu.
A teraz, co sądzą o nowym sposobie, w jaki otrzymujemy i rozmawiamy o naszych wiadomościach? Wydaje się, że korzystają z sieci społecznościowych tak samo jak my. Używają ich, aby uzyskać impuls na opinię publiczną. Często otrzymasz nawet raport na temat tego, co zostało powiedziane na kanale Twittera wraz z relacją reportera. Gdy tylko Athar zdał sobie sprawę z tego, co pisze na blogu, wiedział, że media chcą się o tym dowiedzieć. Media kontaktowały się z nim jeszcze zanim stało się jasne, o czym pisze. Teraz on sam jest częścią tej historii.
Co myślą redaktorzy? Cóż, inteligentni wskoczyli na pokład. Każdy, od papieża po królową, ma kanał na Twitterze i kanał na YouTube. Czy sprawdziłeś kanał Flickr w Białym Domu? Na spotkaniu dotyczącym nalotu na Osamę opublikowano wiele zdjęć Prezydenta.
Sieci społecznościowe zmieniły sposób, w jaki otrzymujemy najważniejsze wiadomości dnia. Dawno, dawno minęły czasy, kiedy siadamy i oglądamy wiadomości o 6:00, aby dowiedzieć się, co się dzieje w naszym świecie. Teraz nasze wiadomości są w czasie rzeczywistym i zawsze są blisko domu. To jeden z efektów nowej globalnej wioski. Patrząc na to, co wydarzyło się w Internecie wokół śmierci Osamy bin Ladena, uwidoczniono zmianę sposobu myślenia, ponieważ konsumpcja wiadomości staje się mniej scentralizowana i bardziej osobista.
Gdzie byłeś, kiedy usłyszałeś o Osamie bin Ladenie? Jak słyszałeś Czy pobiegłeś do telewizora czy Twittera? Oboje poszliście? Jak zdobywasz teraz swoje wiadomości?